Od producenta
Wyjątkowy kosmetyk o gęstej konsystencji i kuszącym zapachu słodkiej
szarlotki z bitą śmietaną i zmysłowym cynamonem został stworzony do
codziennej pielęgnacji i mycia ciała, dla osób, które dbają o zdrowy
wygląd skóry i lubią pozwalać sobie na chwile przyjemności. Specjalnie
opracowana, bogata receptura doskonale myje i odświeża skórę, nie
powodując jej wysuszenia. Drobinki peelingujące usuwają zanieczyszczenia
i martwe komórki naskórka, a delikatna piana o zniewalająco słodkim
zapachu rajskiego deseru dodaje energii, uwodzi i inspiruje, wyraźnie
poprawiając nastrój.
Regularne stosowanie szarlotkowego peelingu do mycia ciała doskonale odżywia skórę i poprawia jej sprężystość oraz pozostawia długotrwały, uwodzicielsko słodki zapach i aksamitnie gładką skórę.
Regularne stosowanie szarlotkowego peelingu do mycia ciała doskonale odżywia skórę i poprawia jej sprężystość oraz pozostawia długotrwały, uwodzicielsko słodki zapach i aksamitnie gładką skórę.
Opakowanie
Seria Sweet Secret przykuwa zawsze moją uwagę smakołykami na opakowaniu, tak też było tym razem. Przechodząc obok, zauważyłam tę nowość, było też masło do ciała z tej serii, lecz póki co smarowideł mam dużo. Wracając do tematu, opakowanie ładne, nie widać zużycia, kosmetyk łatwo się z niego wydobywa.
Konsystencja/Zapach
Konsystencja raczej należy do gęstych. Łatwo się rozprowadza na ciele, nie spływa z niej. Kolor kojarzy mi się typowo z szarlotką, a mianowicie jabłkami, drobinki przypominają cynamon. Zapach... jej, jak on pachnie! OBŁĘDNIE. Jak ciasto, aż ma się ochotę zjeść, zapach typowo na nadchodzącą zimę, wiem, że na pewno zaopatrzę się też w masło tej serii.
Działanie
Nie spodziewałam się, że będzie to taki mocny zdzierak! Idealny, dla osób, co lubią mocne peelingi, bo drobinki na prawdę sobie z tym radzą, pozostawiając skórę gładką, miękką. Nie wysusza, nie podrażnia.
Cena/Dostępność
ok. 13zł/225ml, dostępność póki co słaba, u siebie widziałam tylko w jednym miejscu, a to i tak była już ostatnia buteleczka.
Ogólna ocena
6/6
Muszę kupić :D Uwielbiam takie zapachy na zimę . xxx
OdpowiedzUsuńmniam!
OdpowiedzUsuńJak tylko zobaczę to na pewno kupię :) Uwielbiam takie zapachy na zimę :)
OdpowiedzUsuńO super! Muszę gdzieś poszukać tej serii!
OdpowiedzUsuńKusi ze względu na zapach. Lubię mocne peelingi choć na razie mam ich pod dostatkiem,. Na pewno jednak kiedyś się skuszę :)
OdpowiedzUsuńjejku ale kombinacje zapachowe - rewelacja :)
OdpowiedzUsuńwow, zapach do zjedzenia:)
OdpowiedzUsuńJejku, kocham szaroltkę, chyba zjadłabym ten peeling ":D
OdpowiedzUsuńsama nazwa zapachu kojarzy mi się ze świętami. jak będę w naturze to zerknę czy jest i z ciekawości powącham;D
OdpowiedzUsuńUwielbiam szarlotkę i jeżeli gdzieś spotkam to cudo to bardzo chętnie wypróbuję!
OdpowiedzUsuń