Przeglądając kosmetyki na allegro, zwróciłam uwagę na to mleczko. Był dostępny w kategoriach wiekowych 18+, 25+, 30+, 40+ oraz 50+. Stwierdziłam, że poszukam go w drogeriach, jednakże, nigdzie nie mogłam zdobyć 18+, więc wybór padł na drugi z tej kategorii.
Co obiecuje producent?
Mleczko ujędrniające 25+ przeznaczone jest dla kobiet młodych,
energicznych, zadbanych, wymagających od preparatu poza podstawową
pielęgnacją nawilżającą silnego działania ujędrniającego. Formuła
anti-ageing zapewnia zachowanie zdrowej i młodej skóry przez wiele lat.
Mleczko zawiera vital slim complex (kofeina + algisiumC) o silnym
działaniu ujędrniającym oraz drenującym. Zapewnia uwalnianie tłuszczu z
komórek, przez co następuje szybsze jego spalanie. Podtrzymuje i
zwiększa elastyczność skóry.Skład.
Moja skóra potrzebowała silnego ujędrnienia, a że uwielbiam wszelakie masła, mleczka, balsamy, musy do ciała, musiałam go kupić :)) i się nie zawiodłam...
Opakowanie jest poręczne, niestety nie widzimy jakie jest zużycie. Jego pojemność to 400ml, więc duża. Na pewno, gdy już będzie końcówka, kosmetyk będzie się trudno wydobywać.
Zapach dla mnie ładny, nie umiem go do niczego porównać, ale mnie nie drażni, chociaż słyszałam, że dla niektórych jest brzydki.
Konsystencja tak jak na mleczko przystało, nie jest rzadka, nie wylewa się z rąk, ani za gęsta. Dla mnie idealna :)
Jego działanie jak najbardziej zaliczam na plus! Nie żałuję, że kupiłam to mleczko. Skóra jest napięta, jędrna, bardzo miła i gładka w dotyku, nawilżona. Jeszcze żadnym balsamem nie osiągnęłam takiego efektu na skórze. Stwierdzam, że obietnice zostały spełnione. Jedynym minusem, który zauważyłam to, że się wchłania bardzo długo, ale mi to nie przeszkadza. Dla takich efektów jestem skłonna to znieść :D U mnie rezultaty były widoczne po niecałym tygodniu.
Dostępny jest na pewno w rossmannie i pewnie innych większych drogeriach. Moje mleczko kupiłam na promocji, ale ogólnie jego cena waha się w przedziale 10-18 zł.
Ja nie umiem sobie dobrac idealnego mleczka. Jedne mnie szczypia, drugie uczulaja... Masakra jakas :(
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Klaudia :)
400ml to dla mnie zabójcza pojemność balsamów. Zbyt szybko mi się nudzą :P
OdpowiedzUsuńanne - dokładnie, mam to samo:) Juicy - spróbuj plynu micelarnego jakiejś taniej marki i najlepiej bezzapachowego - moze pomoze
OdpowiedzUsuńHello! Great blog! The last post is very interesting and beautiful! Let's follow each other, if you agree, then let me know!)))
OdpowiedzUsuńMmmm, moje mleczko :D Lubię czasem trafić na bloga, gdzie ktoś chwali coś, czego używam. A swoją drogą to mleczko naprawdę jest genialne (i kosztuje marne grosze, jak na efekty, które daje).
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)